Po nocy spędzonej na kotwicowisku ( u nas przyjęła się skrótowa nazwa KOCOWISKO, prawdoponobna geneza, ale nie jedyna to srót myślowy od koczowanie na kotwicy) dopłynęliśmy do pierwszego z Parków Narodowych niedaleko Kornatów na wyspie Sali (prawdopodobnie). Na wyspie tej znajduje się piękne Jezioro Slone oraz cudowne klify. To co mnie szczególnie urzekło to połączenie soczystej zieleni sosen o długich miękkich igłach oraz turkusu Adriatyku. Przy wejściu do parku przywitały nas osiołki, które żyją dziko w różnych rejonach Chorwacji.
Szybka kąpiel w jeziorze i powrót na jacht, tym razem nie pontonem, ale wpław dla przyjemności.